#19- Idol?

Jak podoba Wam się blog po metamorfozie? Szablon pobrałam z: http://zaczarowane-szablony.blogspot.co.uk/ :)
__________________
Od wczoraj przybyło mi 6 obserwatorów. Wiem, że to mała liczba, ale dla mnie znaczy wiele. Wchodząc dzisiaj na różne blogi wpadłam do Kasi Krause (obecnie wyskakuje, że blog został usunięty, a byłam na nim jakiś 3 godzinki temu). Opublikowana tam notka bardzo mnie zainspirowała. Kasia napisała o swoich idolach i ja również postanowiłam to zrobić.

Zacznijmy może od tego co znaczy słowo "idol". Według słownika definicji: "Osoba będąca obiektem czyjegoś szczególnego podziwu, graniczącego z kultem". Zgadzam się z nią w 100 procentach choć w moim przypadku kult tych osób to może zbyt wielkie słowo. Możemy posiadać idoli muzycznych, związanych z filmem, lub idoli codziennego życia np. członków swojej rodziny.

• U mnie pierwsze miejsce zajmują wszystkie osoby, które broniły kraju podczas II wojny światowej. Gdyby nie oni nie byłoby nas teraz, lub żylibyśmy w jakimś państwie rozbitym pomiędzy Niemcy, a Rosję. Oddali swoje życie za ojczyznę i za to właśnie darzę ich tym definicyjnym "podziwem". Czytam masę różnych artykułów na temat tych żołnierzy i nie mogę uwierzyć. Często zastanawiam się czy sama zdałabym się na takie poświęcenie. Czasami jestem uważana za egoistkę, ale wydaje mi się, że w dobie kataklizmu byłabym gotowa bronić innych własną piersią.

• Drugi punkt chciałabym poświęcić swoim dziadkom. Nie są może sławni, bogaci, idealni, ani nie zrobili niczego wielkiego, ale dla mnie są kimś wyjątkowym. Za to, że nawet w złej sytuacji umieją sobie poradzić. Zawsze są przy mnie i starają się mnie pocieszyć. No i lodówka u nich jest zawsze pełna (mój dziadek to mistrz zakupów!) 
• No i przyszedł czas na muzykę. Jak się zapewne domyślacie napiszę tutaj o moich Beatlesach (John, Paul, George i Ringo). Uwielbiam ich po równo, ale w szczególności oczywiście Lennona. Szkoda, że nie ma go już z nami. "Hey Jude" w wykonaniu McCartneya jest moją ulubioną piosenką i taką pewnie pozostanie. The Beatles wprowadzili zamęt w swoich czasach. Są uznawani za najlepszy zespół w historii. Odnieśli wielki sukces. Zasługują na podziw każdego. Młode gwiazdy, typu Jake Bugg mogą się teraz na nich wzorować. 

• Audrey Hepburn. Moim zdaniem, najpiękniejsza kobieta w historii. Wypromowała swój własny styl, który uwielbiam i który inspiruje masą "fashionistek" na całym świecie. Jest ikoną. Zna ją każdy. Popularna jest również jej podobizna w stylu popart. 

• I na koniec moja ulubiona aktorka- Sandra Bullock. Uwielbiam jej filmy, jej uśmiech i ogólnie całą jej osobę. Promienieje przyjaźnią i naturalnością. Mogłabym w tym punkcie napisać różne inne panie (typu Julia Roberts, Kate Winslet), ale postanowiłam pozostać przy Sandrze. Nie znam jej historii, nie śledzę newsów, ani nic w tym stylu. Po prostu lubię oglądać jak gra. 

(źródło zdjęć- we heart it)

Każdy człowiek poddaje innym kryteriom swoich idoli. Próbuje się na nich wzorować, marzy o spotkaniu z nimi. Kim są Wasi? Piszcie. Chętnie przeczytam. 

Pozdrawiam, Kutnianka