#2- Podsumowanie 2012r

The Beatles- Yesterday 

***

Rok 2012 nie był taki jak o nim myślałam, gdy 2011 się kończył. Pamiętam sylwester rok temu. Siedziałam z mamą i ciotką. I czułam się niepotrzebna, tak jak teraz. Ale tego dnia dostałam wiele pomocnych rad, z których chyba w pewnym stopniu skorzystałam. 3 stycznia poszłam do nowej szkoły i poznałam dużo ludzi, ale przełamanie się by być z nimi blisko potrwało znacznie dłużej. Przy tych ludziach byłam szkolną wersją siebie- cichą i skrytą. A przy Polskich znajomych otwierałam się. I nie wiem dlaczego starzy kumple uznali iż zmieniłam się o 180 stopni. Problem w tym, że zawsze taka byłam, tylko tłumiłam wszystko w sobie i byłam szarą. nudną myszką. Swego czasu przyjaciółka (tak mi się wydawało, ale z obecnej perspektywy nigdy nią nie była) poradziła mi przefarbować włosy na rudo, zacząć się malować... Zmieniłam styl. Zmieniłam gust muzyczny. Choć bądź co bądź pozostałam tą samą wieśniacką Weroniką... Przeżyłam dużo miłych chwil w tym roku, ale nie zabrakło też tych złych. I jak zwykle samiutka końcówka przysporzyła mi wielu zmartwień. Jednak mam parę postanowień, których postaram się dotrzymać:

- dostać się do 6th Formu i wybrać biologię, chemię, matematykę i ewentualnie fizykę;

- zatrudnić się na 3 dni w tygodniu do tesco;

- przestać przejmować się wszystkim i wreszcie znaleźć prawdziwych przyjaciół;

- pogodzić się ze wszystkimi, z którymi jestem pokłócona; odnowić znajomości;

- nie doprowadzić by w przyszłym roku sylwester był znowu tak żałosny jak dzisiaj

- odbudować dobre relacje z mamą;

- ... 

 Mam nadzieję, że Wy wszyscy będziecie mieć udany, szczęśliwy, pełen miłości rok i nie zapomnicie odwiedzać mnie tutaj czasami poczytać moje głupoty.

Przez chorobę koleżanki moje nowe szpilki niestety nie zostaną użyte, ale mam nadzieję w najbliższej przyszłości znajdą ' inną pracę '. Jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego, kochani.