#139- Październik na Instagramie

Witajcie. Wspominałam już, że mam mało czasu, bo studia, praca i takie tam? Wspominałam. Znalazłam chwilę by napisać parę postów na zapas, więc w tym ciężkim listopadzie nie będzie mnie tutaj wcale mało. Właściwie dziwię się, że mam cały czas zapał do pisania bloga. Wcześniej brałam już od tego przerwę po niecałym miesiącu, a tu proszę. Dzisiaj przychodzę z postem z serii "miesiąc na Instagramie", lub jakkolwiek inaczej miałam chęć ją nazwać, bo w zeszłym miesiącu się taki post nie pojawił, więc już nie pamiętam. Mniejsza o nazwę, chodzi o to, że pokazuję zdjęcia z października i mówię co się u mnie dzieje. Wiecie o co chodzi. Zapraszam!

1) Październik był miesiącem rozpoczynającym studia. Najpierw lekko, że aż nawet mogłam sobie poczytać książkę. Zmieniłam kierunek z Biomedical Science na Microbiology z czego jestem bardzo zadowolona. Może z ludźmi nie dogaduję się jakoś wspaniale, ale kierunek jak kierunek bardzo na plus. Znacznie przyjemniej się uczyć!

2) A jeżeli o nauce mowa to mam masę roboty! W porównaniu do pierwszego roku to właściwie można powiedzieć, że mam zapierdziel i to od pierwszego tygodnia. A to laboratoria, a to jakiś research, a to spisać notatki z wykładów, a to napisać projekt. Dzięki Bogu, że się trochę ogarnęłam i już nie imprezuję tak często jak w zeszłym roku, bo chociaż mam czas żeby to wszystko jakoś ogarnąć.

3) Dostałam pracę! Na okres świąteczny w dobrze Wam pewnie wszystkim znanym Primark'u. Gdy to czytacie już jestem po treningu i zapewne również po pierwszej prawdziwej zmianie. Mam nadzieję, że nie będzie aż tak trudno. Z dostaniem tej posady było niesamowicie łatwo, więc może cała praca jest dość bezproblemowa.

4) Jesień zaskoczyła mnie pięknymi widokami. Choć mroźno jest strasznie, to nie ma aż tyle deszczu jak zazwyczaj i Nottingham prezentuje się naprawdę obiecująco w złotych i czerwonych barwach.

5) Nie będę Was oszukiwać. Moje życie studenckie opiera się obecnie tylko na czytaniu i pisaniu projektów. Wychodzę tylko do miasta z Film Society raz, bądź dwa razy w tygodniu. I właściwie to mi wystarcza. Nie mam już ochoty na kluby i ciągłe imprezy. Chyba z tego wyrosłam? Wolę iść do baru z dobrą indie muzyką!

6) A no i dostałam pierwszą odpowiedź na list, który sprawił mi mega frajdę! Naprawdę, jeżeli jest Wam czasami smutno to zacznijcie z kimś korespondować. Gdy dostaniecie odpowiedź od razu pojawi się Wam uśmiech na twarzy!

I to by było na tyle! Nie jestem jakąś fanką października. Łapie mnie dość spora chandra i trzyma aż do świąt. Listopad jakoś nie zapowiada się ciekawiej. Ciągle coś do zrobienie i dojdzie jeszcze praca w Primark'u. No nic! Już Wam nie męczę! Piszcie co u Was. Zawsze lubię poczytać jak tam u Was leci! 

Pozdrawiam, Weronika.