Nie było mnie dłużej niż tydzień, a obiecałam jeden post co 7 dni. Teraz wracam, bo mam dużo pomysłów na posty i dużo wolnego czasu. Szkoda tylko, że kiedyś widywałam tutaj min. 10 komentarzy, a obecnie max. 5. Czyżby wykruszyli mi się czytelnicy przez to rzadkie pisanie?
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją (może to za duże słowo) nowego serialu pod tytułem "Bates Motel". Pierwszy sezon dzieli się na 10 odcinków, które ukazały się w marcu i obecnie możemy je już oglądać na stronach typu zalukaj, czy iitv. Nie jest to kolejny luźny serialik typu "How I Met Your Mother" (który, jak może nie wspominałam, uwielbiam). Bazuje na horrorze Alfreda Hitchcocka z lat 60; "Psychoza" (ang. "Psycho"). Film opowiada historię psychopaty-mordercy, który prowadzi motel i ma bardzo bliską więź ze swoją matką. Serial natomiast jest jakby powrotem do lat młodzieńczych Normana Batesa i ukazuje jego pierwsze zbrodnie i osaczenie przez zbytnią nadopiekuńczość ze strony matki.
W głównej roli możemy zobaczyć Freddie'go Highmore, znanego min. z "Artur i Minimki". Aktor ma obecnie 21 lat, ale jego młodzieńczy wygląd daje mu predyspozycje to grania 17-latka. Z mojej perspektywy (a nie jestem jakimś krytykiem filmowym, tylko zwykłym widzem) wybór Freddie'go był bardzo dobrym pomysłem. Chłopak nie tylko przypomina starego Bates'a, ale również świetnie gra. Z tego co czytałam na filmweb użytkownicy są zdania, że ma jednakową mimikę w każdej scenie, choć moim zdaniem jest to po prostu wymóg, z którym się musiał zmagać podczas grania młodego psychopaty. Dziwaczny uśmieszek i wiecznie szeroko otwarte oczy. Ewentualnie ukazujące wstręt do innych i burzę gniewu podczas mordowania swoich ofiar.
Sceneria osadzona jest w bardzo dziwnym miasteczku, pełnym ciemnych interesów. Prawie z minuty na minutę odgadujemy prawdziwe intencje postaci i nasz pogląd na nich zmienia się o 180 stopni. Jest to bardzo mroczny serial, dodany do kategorii thrillerów. Grają tam bardzo dobrzy aktorzy, a w roli matki Normy widzimy Verę Fermiga, którą uwielbiam za rolę w "Chłopcu w pasiastej piżamie" i "Sierocie". Do tego wszystkiego trzeba dodać, że damska część widowni odnajdzie tam wiele tzw. "ciach". W szczególności policjant Shelby z wyglądem Kena (chłopaka Barbie; idealnego faceta; blondyna z niebieskimi oczami) zwróci ich uwagę.
Mi "Bates Motel" spodobało się bardzo i w niektórych miejscach byłam naprawdę zszokowana obrotem sytuacji. Obejrzałam wszystkie odcinki i czekam już na styczeń i na premierę drugiej serii. Serdecznie polecam. Najlepiej oglądać w środku nocy przy zgaszonym świetle.
Znacie "Bates Motel"? Polecacie? Piszcie.
Pozdrawiam, Kutnianka.
Ło Jezusie muszę obejrzeć!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze piszesz, z miłą chęcią przeczytałabym jakieś opowiadanie Twojego autorstwa. :)
Zaciekawiłas mnie tym serialem, już szukam na Internecie. :)
PS. U mnie też się kruszą czytelnicy, a liczba obserwatorów to fałszywe "coś", które tylko pociesza.
Trzymaj się. :*
Nie oglądałam tego filmu ^^
OdpowiedzUsuńŁał serial zapowiada się ciekawie. Strasznie lubię tego aktora, moim zdaniem jest przesłodki ^^. Hahaha wiem, że określenie to nie pasuje zapewne do tej roli ale ja zawsze będę widziała go jako przesłodkiego Arturka :3
OdpowiedzUsuńpierwsze słyszę o tym serialu, ale jako, że ostatnio mi ich brakuje, może się wezmę na jego oglądanie :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tego serialu, ale dzięki Tb obejrzałam pierwszy odcinek i zachwycił mnie. Masz rację, najlepiej oglądać w nocy! Czekam na następny post. :)
OdpowiedzUsuńA, zapomniałam dodać, moje pierwsze wrażenie: jak ten przesympatyczny chłopak może zostać mordercą?! :)
OdpowiedzUsuń