środa, 10 lipca 2013

#46- Obsesja

środa, 10 lipca 2013
Ale super pogada. Wreszcie nie muszę martwić się o ciągłe deszcze i kisić się w jesiennych ubraniach. Niestety brak mi jakiejkolwiek opalenizny i mimo że od 3 dni siedzę na dworze prawie non stop to i tak moje nogi są białe jak u córki młynarza. ;c

A dziś przygotowałam dla Was temat powiązany z relacjami międzyludzkimi. A mianowicie obsesje, które nie rzadko brane są za uczucie podobne do miłości. Tak naprawdę chodzenie za chłopakiem i wyszukiwanie o nim informacji to żadna miłość.

W większości przypadków taka obsesyjność dotyka młode dziewczyny (w moim wieku i trochę młodsze). Zwykle są nieśmiałe, by do chłopaka podejść, więc szukają różnych dróg, by dowiedzieć się o nim jak najwięcej. Przez znajomych, rodzinę, czy najbardziej typowo przez facebooka. W ich głowach rośnie wtedy coś na kształt paranoi bardzo lekkiego kalibru. Wyobrażają sobie co będzie, gdy ten chłopak to nich zagada (bo przecież na pewno jest skrycie w nich zakochany). Przed snem marzą i układają specjalny plan rozmowy, czy czegokolwiek innego związanego z tym jegomościem. A i tak w większości przypadków kończy się na tym, że chłopak zakochuje się w dziewczynie, która bez krępacji zaczęła z nim rozmawiać, a nasza koleżanka z obsesją została sama. Życie.

Skąd tyle wiem o takich przypadkach? Sama jestem dobrym tego przykładem. I mimo że powinnam zachowywać się jak dorosła to takie zachowania obsesyjności działają na mnie do dzisiaj. Nie wiem czy jest to przejaw samotności, czy jakiejś pustki w środku, ale tak po prostu jest i bardzo trudno się z tego wyleczyć.

W szczególności przykrość sprawia, gdy ten jegomość jest z jakiejś wysokiej klasy społecznej. Bardzo bogaty, popularny, przystojny. Na Ciebie w ogóle nie patrzy, bo jesteś poniżej niego, a i tak skrycie się łudzisz, że coś z tego będzie. Jak w "Kopciuszku". Choć jest to mało prawdopodobne niestety. Lepiej już wybierać sobie kogoś z tzw. "naszej półki", by później nie mieć zawodu. No i do takiego chłopaka zagadać jest zawsze prościej, bo szanse, że Cię wyśmieje są znikome. Ale tak to już zawsze jest, że każdy mierzy za wysoko. Zresztą nie tylko jeśli chodzi o takie relacje damsko-męskie. W każdej sferze życiowej można przejechać się na własnych, wygórowanych ambicjach.

Podsumowując, każdy z nas zna kogoś, lub sam żył/ żyje z myślami przepełnionymi obsesją nad danym człowiekiem. To niestety do niczego nie prowadzi i jeżeli będziemy siedzieć w kącie i tylko czekać na ruch ze strony przeciwnej to zapewne się nie doczekamy. Szansa minie nam koło nosa i wrócimy do punktu wyjścia. Choć tak naprawdę w wielu przypadkach ta osoba z pozoru dla nas ważna, bo poznaniu okazuje się nikim ciekawym. W końcu jej obraz stworzyliśmy sobie sami w głowie i może się on różnić od realności. Pamiętajcie zawsze o tym. Takie obsesje nie są zdrowe i lepiej zająć się czymś przyziemnym.

Co myślicie na ten temat? Macie tego typu obsesję na czyimś punkcie? Piszcie.

Pozdrawiam, Kutnianka. 

2 komentarze:

  1. O tak. c; Też mam tego typu obsesję. Zawsze jak jestem w Kimś zakochana, to sobie układam scenariusz rozmowy, gdyby On zagadał albo myślę sobie, że On też jest we Mnie zakochany, bo przecież te spojrzenia na pewno coś znaczą.
    Zapraszam na nową notkę. ;)

    duchaa99.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa i interesująca notka. Ja na szczęście obsesji na czyimś punkcie nie mam :D

    http://the-pretty-little-secrets.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Naprawdę wiele dla mnie znaczy.
Jeżeli chcecie bym weszła na Wasze blogi podeślijcie linka. Będzie mi prościej.

Co jednak nie oznacza, że wyznaje zasadę obserwację za obserwację. Dodaję blogi, które naprawdę mnie ciekawią :)

Pozdrawiam, Weronika

|Polne-Maki| Trochę mody, trochę kultury, książki, filmu, różnych zagadnień (W.) © 2014