A dziś przygotowałam dla Was temat powiązany z relacjami międzyludzkimi. A mianowicie obsesje, które nie rzadko brane są za uczucie podobne do miłości. Tak naprawdę chodzenie za chłopakiem i wyszukiwanie o nim informacji to żadna miłość.
W większości przypadków taka obsesyjność dotyka młode dziewczyny (w moim wieku i trochę młodsze). Zwykle są nieśmiałe, by do chłopaka podejść, więc szukają różnych dróg, by dowiedzieć się o nim jak najwięcej. Przez znajomych, rodzinę, czy najbardziej typowo przez facebooka. W ich głowach rośnie wtedy coś na kształt paranoi bardzo lekkiego kalibru. Wyobrażają sobie co będzie, gdy ten chłopak to nich zagada (bo przecież na pewno jest skrycie w nich zakochany). Przed snem marzą i układają specjalny plan rozmowy, czy czegokolwiek innego związanego z tym jegomościem. A i tak w większości przypadków kończy się na tym, że chłopak zakochuje się w dziewczynie, która bez krępacji zaczęła z nim rozmawiać, a nasza koleżanka z obsesją została sama. Życie.
Skąd tyle wiem o takich przypadkach? Sama jestem dobrym tego przykładem. I mimo że powinnam zachowywać się jak dorosła to takie zachowania obsesyjności działają na mnie do dzisiaj. Nie wiem czy jest to przejaw samotności, czy jakiejś pustki w środku, ale tak po prostu jest i bardzo trudno się z tego wyleczyć.
Podsumowując, każdy z nas zna kogoś, lub sam żył/ żyje z myślami przepełnionymi obsesją nad danym człowiekiem. To niestety do niczego nie prowadzi i jeżeli będziemy siedzieć w kącie i tylko czekać na ruch ze strony przeciwnej to zapewne się nie doczekamy. Szansa minie nam koło nosa i wrócimy do punktu wyjścia. Choć tak naprawdę w wielu przypadkach ta osoba z pozoru dla nas ważna, bo poznaniu okazuje się nikim ciekawym. W końcu jej obraz stworzyliśmy sobie sami w głowie i może się on różnić od realności. Pamiętajcie zawsze o tym. Takie obsesje nie są zdrowe i lepiej zająć się czymś przyziemnym.
Co myślicie na ten temat? Macie tego typu obsesję na czyimś punkcie? Piszcie.
Pozdrawiam, Kutnianka.
O tak. c; Też mam tego typu obsesję. Zawsze jak jestem w Kimś zakochana, to sobie układam scenariusz rozmowy, gdyby On zagadał albo myślę sobie, że On też jest we Mnie zakochany, bo przecież te spojrzenia na pewno coś znaczą.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową notkę. ;)
duchaa99.blogspot.com
Bardzo ciekawa i interesująca notka. Ja na szczęście obsesji na czyimś punkcie nie mam :D
OdpowiedzUsuńhttp://the-pretty-little-secrets.blogspot.com/