czwartek, 2 maja 2013

#29- Verstille Blog Award w innej wersji

czwartek, 2 maja 2013

Ola i Amy nominowały mnie do Verstille Blog Award i do Liebster Award. Jak już wspominałam dwie notki do tyłu, odpowiadanie jednym słowem na pytania zupełnie mnie "nie jara". Bądź co bądź, bardzo dziękuję dziewczynom za takie wyróżnienie. W końcu pomyślały o mnie, a mogły wybrać zupełnie kogo innego.

The Verstille Blog Award polega na napisaniu 7 faktów o sobie i podaniu tagu dalej, by zagościł również na innych blogach. W moim przypadku, jako że prowadzę blog w formie "pamiętnika i przemyśleń" nie wydaje mi się żebym skrywała przed Wami jakieś wielkie tajemnice i pewnie i tak dużo o mnie wiecie. No cóż, takie zadanie, więc trzeba.

Po pierwsze, kocham zapach majonezu. Gdyby ktoś kiedyś wręczył mi flakonik o zawrotnej nazwie: "Majonezowy Szał" z wielką chęcią wylałabym na siebie całą butelkę. W smaku też jest nie do pokonania i keczup nie ma z nim żadnych szans, ale moim zdaniem przeważa zapach. Zresztą tak samo działają na mnie ogórki konserwowe i ogólnie ocet. Większości ludzi obrzydza, ale dla mnie to nie do pojęcia. "xd"

Po drugie, jakieś trzy tygodnie temu niechcący zafarbowałam włosy na kolor czerwony, a'la Michał Wiśniewski. Jak co dwa miesiące poszłam sobie kupić farbę, miedzianą. Jakiś głupi pomysł urodził się w mojej głowie, by zaszaleć z kolorem i wybrać ciemniejszy odcień. Farba była w tańszej cenie, więc to przeważyło przy zakupie. Wielce uradowana wróciłam do domu, założyłam ją na włosy, odczekałam te przysłowiowe 30 min i poszłam zmywać. Spędziłam dobrą godzinę pod prysznicem, bo nie dość, że zabrudziła mi wszystkie kafelki to jeszcze nie mogłam doszorować szyi i okolic uszu, które były po prostu czerwone! Gdy wreszcie mi wyschły i poszłam do lusterka moim oczom okazała się szopa czerwonych jak pomidor włosów, które w żadnym stopniu nie pasowały do mojej karnacji. Innego wyjścia nie było; schowałam włosy pod melonik i poszłam do tesco po drugą farbę. Tym razem odcień orzechowy. Koniec końców wyszła mi śliwka, ale zmyła się po paru dniach i wróciła (dzięki Bogu) do mojego kochanego rudego. "Michałowi Wiśniewskiemu" mówimy wielkie NIE!

Po trzecie, mam właśnie w pokoju otwarte okno i sąsiad, który uczy gry na perkusji puścił sobie Beatlesów. Ogólnie to gościa nie lubię, ale nosi torbę z Nimi, więc traktuję go z respektem. W końcu ma dobry gust muzyczny :)

Po czwarte, muszę nosić do szkoły głupi, nieprzepuszczający powietrza mundurek. Jest to marynarka z jakiegoś okropnego materiału, która w dodatku jest na mnie dwa rozmiary za duża. Mama kupiła mi taką na wszelki wypadek jakbym przytyła, ale tu się okazało, że schudłam i cały czas na mnie wisi. Szczególnie jak napcham sobie do kieszeni masę rzeczy. Żeby nie grzebać w torbie wszystko wolę mieć przy sobie. Dlatego zawsze jak chodzę klucze, szminki, długopisy, ołówki, pieniądze, spinki i różne inne duperele mi brzęczą. Jak sobie pomyślę, że tak będzie już tylko przez niecałe 3 tygodnie to chce mi się płakać. Nie chcę odchodzić z tej szkoły :(

Po piąte, idąc dzisiaj do szkoły zdałam sobie sprawę, że przejmuję się zbytnio swoim wyglądam i zbyt krytykuję samą siebie. Powinnam się cieszyć z tego co mam, bo mogłam się urodzić niepełnosprawna. Fakt numer pięć to właściwie ta sprawa, bo gdy byłam maluchem lekarze zdiagnozowali u mnie wodogłowie i bezwład nóg. Bądź co bądź, niekompetencja się wtedy szerzyła i były to brednie, ale wszyscy w rodzinie przeżywali wielki kryzys. Nie chodziłam do 15 miesiąca tylko dlatego, że byłam leniuchem. Hmm, właściwie do dzisiaj jestem.

Po szóste, nie mam swojego komputera już od ponad miesiąca. Wyrwałam niechcący kabel od ładowarki i czekam na naprawę już wieki. Chciałabym go już z powrotem, bo przyzwyczaiłam się do tego, że mam wszystkie programy po ręką, a na tym obecnym niestety nie posiadam nic.

Po siódme (i ostatnie), gdy byłam w 4 (czy 5) klasie miałam z przyjaciółką bandę. Nazywałyśmy się Big Joy. Pomysł wziął się z serii książek "Dzikie Kury". Każda z nas miała pseudonim (mój; Prue, od serialu "Czarodziejki"), używałyśmy tajemnego szyfru (restor, kaparape, koloreman, bolos), chodziłyśmy na akcje (ciocia Karoliny 1,2,3...), miałyśmy siedzibę główną bandy w jej kuchni letniej przy domu i podczas każdego spotkania robiłyśmy "coś ekstra". Motto; "Big Joy, to tam, nie ważne jak pójdzie nam. Oh, yeah." Dzieci "xd"

Odpowiedzi do Liebster Blog Award dopiero w następnej notce, bo już do tego jednego wyszło mi całkiem sporo tekstu. Mam nadzieję, że nie wygłupiłam się z tymi faktami. A teraz czas na Was. Napiszcie 7 faktów o sobie w komentarzu, lub podeślijcie link do swojej notki. Z chęcią dowiem się czegoś nowego o swoich czytelnikach.

Pozdrawiam, Kutnianka. 

8 komentarzy:

  1. świetne zdjęcia. Bardzo ciekawa notka. Fajnie mi się ją czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hah, ciekawie ;))Też miałam kiedyś bandę, jednak wszystko minęło z wiekiem ;>
    Zapraszam do mnie: http://the-pretty-little-secrets.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny post. Pozdrawiam ii zapraszam do Mnie. :)

    duchaa99.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. zarabisty blog zapraszam do mnie :)
    http://edithafashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne fakty :)
    take-moments.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawwy pomysł na ten post. Ważne jest by robić "nowe" rzeczy , a nie powtarzać ciĄGLE to samo ;>
    Jestem na bloglovin ;>
    http://www.bloglovin.com/blog/6733983
    Obserwujemy?
    http://mikilove47582.blogspot.com/
    http://ask.fm/miki4758
    http://instagram.com/miki4758

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe fakty :)
    Mi właśnie wleciała pszczoła do pokoju, ale mam takiego lenia, że nie chce mi się wstać i jej wygonić na podwórko, może sama wyleci :P
    Ładnie tu :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Naprawdę wiele dla mnie znaczy.
Jeżeli chcecie bym weszła na Wasze blogi podeślijcie linka. Będzie mi prościej.

Co jednak nie oznacza, że wyznaje zasadę obserwację za obserwację. Dodaję blogi, które naprawdę mnie ciekawią :)

Pozdrawiam, Weronika

|Polne-Maki| Trochę mody, trochę kultury, książki, filmu, różnych zagadnień (W.) © 2014