Opętała mnie mania lat 50. Już o tym wspominałam milion razy, ale w sobotę tak się wkręciłam w rock n' rolla i rockabilly, że nie mogę przestać słuchać piosenek w stylu soundtracka "Grease". Jeżeli ktoś z Was nigdy nie oglądał to serdecznie polecam. Szczególnie dla tych, którzy lubią musicale. Ah, John Travolta... Wikipedia rzecze: "Historia dziewczyny, Sandy (Olivia Newton-John), która przyjeżdża z rodzinnej Australii do Stanów Zjednoczonych, by być świadkiem przemian kulturowych. Okazuje się, że do jej nowej szkoły uczęszcza Danny (John Travolta), wakacyjna miłość. Chłopak jednak nie jest ideałem, za jaki miała go Sandy..." Krótko, zwięźle i na temat.
Wracając do samych lat 50. Kojarzą się z takimi sławami jak Elvis Presley, czy Marilyn Monroe. W szczególności ważnym aspektem tego czasu była moda. No, bo cóż. Takiego drugiego okresu w historii nie było. Wprawdzie styl "rockabilly pin-up" powraca i wiele osób się na nim wzoruje,ale to już nie to samo. Sukienki do swinga (taniec towarzyski tańczony do muzyki jazzowej) są moim numerem jeden na liście idealnych kreacji, a w połączeniu z "polka dots" i czerwonymi butami mogą być ubrane jak i na bal, czy również ślub. Pomysł, by całe wesele wyprawić w stylu rockabilly jak najbardziej do mnie pasuje. Jeżeli kiedykolwiek w przyszłości znajdę męża zażyczę sobie właśnie takiej aranżacji na nasze wesele. Ostatnio przeglądałyśmy z koleżanką tego typu inspiracje i sesje zdjęciowe niektórych par małżeńskich wyglądają po prostu nieziemsko. W obecnych czasach nieodłącznym dodatkiem każdej stylizacji w stylu rockabilly pin-up są tatuaże, ale ja niestety nie jestem ich fanką i sama postawiłabym na coś bardziej klasycznego.
"Pin-up girls(dziewczyny pin-up) były piękne i uśmiechnięte, ubrane w rozkloszowane sukienki lub skąpe stroje/bieliznę. Pojawiały się głównie na plakatach, które mężczyźni przypinali na ścianach (stąd ich nazwa)." Obecnie styl pin-up charakteryzuje dziewczyny poprzez czarne kreski na górnej powiece, czerwoną szminkę, rozkloszowane sukienki i włosy zakręcone w grube loki. Jak wiadomo, ikoną tego stylu była sama Marilyn Monroe, za której sprawą stał się on tak sławny i oblegany. Z tego co można zobaczyć w musicalach z lat 50, wszystkie panny nosiły się w podobnych strojach i wszystkie moim zdaniem wyglądały zjawiskowo. Czy to szczupłe, czy przy kości. Wystarczyło dobrać dobry rodzaj dekoltu i długość sukienki.
A co do panów to w latach 50 to jak można się domyślić większość wzorowała się na królu rock n'rolla. Sam John Lennon w pierwszych latach muzykowanie upodobniał się do niego, by podrywać dziewczyny. Styl Elvisa był bardzo charakterystyczny i zupełnie odmienny od tego, który do tej pory był uznawany za stosowny. W szczególności legendarna fryzura. Hmm, ciekawe czy za parędziesiąt lat nasze czasy będą kojarzone z fryzurą "na Biebera"... Według Johna Lennona "przed Elvisem nie było niczego". Świat muzyki, czy też właśnie mody był tak nijaki i bezbarwny, że aż szkoda o nim wspominać. Oczywiście lata 40, czy 30, również mają coś w sobie urokliwego, ale jednak wydaje mi się, że to 50 były największym przełomem. W końcu- czasy powojenne, wszystko się odradzało.
Mogłabym jeszcze opowiadać więcej o wystroju wnętrz, czy muzyce, ale ta notka i tak jest już wystarczająco długa i nie chcę jej przedłużać, bo pewnie nie będzie się Wam chciało czytać. Skupię się nad tym następnym razem i pokarzę może trochę więcej inspiracji.
A jakie jest Wasze zdanie na temat lat 50? Również się nimi zachwycacie tak jak ja?
Pozdrawiam, Kutnianka.
Nie kręcą mnie te lata. Bardziej wolę ten "teraźniejszy" styl ; D
OdpowiedzUsuńmanuelaa-nela.blogspot.com
racja, ubrania tamtych czasów są niepowtarzalne :)
OdpowiedzUsuńobserwuję ;)
klaudaiii.blogspot.com
Ja jakoś uwielbiam tamte lata. Interesuję się tym jakoś ... ;) Pewnie to nietypowe xd
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://the-pretty-little-secrets.blogspot.com/
Kobiety w tamtych czasach były takie piękne i, co najważniejsze, niesamowicie kobiece. Ja wolę lata 60-70, co nie tylko kojarzy mi się z hipisami, ale również z ciekawymi wydarzeniami politycznymi z tamtych czasów :). Chociaż muzyka lat 50 jest wspaniała :)
OdpowiedzUsuńja właściwie nie za bardzo się do tej pory orientowałam w latach pięćdziesiątych... moją wielką miłością jest wiek osiemnasty-początek dziewiętnastego <333
OdpowiedzUsuńhttp://strange-of-unreal.blogspot.com
Masz niesamowity sposób pisania, takie... "lekkie piórko". Z pewnością będę zaglądała tutaj częściej.
OdpowiedzUsuńCo myślę o latach 50? Na pewno wprowadziły wielką rewolucję bynajmniej ze względu na muzykę.
Zapraszam:
obullshit.blogspot.com
O taak, lata 50 to piękny okres. Nie wiem dokładnie, nie żyłam wtedy ale z filmów mogę tak stwierdzić. O ile filmy są wiarygodne. :)
OdpowiedzUsuńSwietny blog, obserwuje licze na to samo...
OdpowiedzUsuńZapraszam... :)
http://victoriamedline.blogspot.com
Spoczko :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
blogbelieveinyourself.blogspot.com
PS: Obserwuję i liczę na rewanż :*
hej ;) otagowała Cię : http://lifebywiki.blogspot.com/2013/04/tag-o-wiosnie.html :D
OdpowiedzUsuńOjjj takk :)
OdpowiedzUsuńTe lata były świetne co do ubioru.
Szczególnie ten styl pin-up <3
mmm zazdroszczę twojej mamie wyjazdu do Paryża :)
OdpowiedzUsuńtake-moments.blogspot.com
Bardzo przyjemnie się czyta Twoje wpisy ;) Co do lat 50. a w szczególności muzyki - to mój chleb codzienny, chociaż wciąż się tego "uczę". Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń