Obecnie jestem uczennicą, tak jakby, ostatniej klasy (Y11) obowiązkowej szkoły- gimnazjum (high school). Jak wiadomo w Anglii obowiązują mundurki do ukończenia tejże szkoły, ale również w niektórych prywatnych szkołach wyższych. Na obecnym poziomie zaliczam GCSE- rodzaj egzaminów z wybranych przedmiotów. Do wyboru każdy uczeń ma 4 z takich jak: informatyka, geografia, historia, plastyka, muzyka, języki obce,... Mi przysługiwały tylko 2, ale to z uwagi na to, że przyjechałam w połowie roku i resztę dała mi szkoła. Przez to wynikło wiele komplikacji, ale o tym może kiedy indziej.
Po high school każdy powinien mieć już jakiś zarys swojej przyszłości i dostosować wszystko w tym kierunku. Do wyboru każdy uczeń ma: 6th Form (liceum na dobrym poziomie), college (liceum na gorszym poziomie/ technikum), lub pójście do pracy (można już od dnia ukończenia 16 lat). Różnica między 6th Formem, a Collegem jest dość znacząca; po 6th Formie masz A-Lavels (coś w rodzaju matury), a po Collegu dyplom ukończenia kursu/ coś a'la zawód po zawodówce; BTEC, ale z ta roznica, ze jest nacisk polozony na nauke zawodu ze strony praktycznej.
Jeżeli chodzi o atmosferę w takich szkołach, jak dla mnie, jest za mało dyscypliny. Nie mówię, że trochę śmiechów, rozmów, czy luźniejsze lekcje są złe, ale spędzanie godziny na robieniu niczego jest stratą czasu. Chyba lepiej nauczyć się czegoś, a nie wysłuchiwać plotek. Nie mam racji? Większość uczniów nie ma takiego szacunku do nauczycieli jak w polskich szkołach, co było dla mnie zdziwieniem, gdy tam przyszłam. Powiedzieć cześć,lub zapytac o prywatne sprawy nauczycieli w moich klasach jest na porządku dziennym. Takie zachowanie jednak przekłada się również na inne sytuacje. Typowy Anglik zwykle wszystkich traktuje tak samo i nie patrzy na różnicę wieku, pochodzenia, czy koloru skóry. I to w nich lubię.
Lekcje w większości szkół trwają od godziny 9 do 15:15 (5 godzinnych lekcji, półgodzinna przerwa i lunch 55 minut). Niestety obecnie nie możemy wychodzić poza budynek szkoły podczas lunchu, ale gdy jest się w wyższej klasie ma się już takie pozwolenie. Kolejny przykład na marnowanie czasu; 55 min. wolnego? Na co to komu? Można by wyjść wcześniej do domu, a nie siedzieć tam nic nie robiąc.
Co wydaje mi się ciekawe to zróżnicowane przedmioty i to, że każdy może sobie wybrać to co mu się podoba. Dobry jest również nacisk na naukę rzeczy potrzebnych w codziennym życiu, jak szycie, czy gotowanie.
Podsumowując, szkoła w Anglii nie jest za bardzo dla mnie. Za mało pracy, za mało wymagań i za mało wiedzy, którą nam przekazują. Gdybym miała szansę z chęcią wróciłabym do Polski, ale wydaje mi się, że dla osoby, która nie lubi spędzać zbyt dużo czasu nad zadaniami, czy ma problemy z zapamiętywaniem zagadnień taka szkoła byłaby idealna.
źródło zdjęć- google grafika
***
Mam nadzieję, że notka się podobała i dowiedzieliście się co nieco o angielskiej edukacji. Jak macie jakieś pytania o Anglii, lub o czymkolwiek to piszcie. Postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam, Kutnianka.
Ciekawi mnie szkoła w Anglii, także post bardzo przydatny. Ciekawie opisane i jestem w szoku, że jest tam aż taki brak kultury ;d
OdpowiedzUsuńObserwujemy? Chętnie jeszcze tu wpadnę..
Zapraszam :)
www.seellow.blogspot.com
Dość ciekawy post :3
OdpowiedzUsuńobserwujemy ?
potteroholiczka.blogspot.com
Fine article. Additionally, what is the name of that blog skin?
OdpowiedzUsuńHere is my web-site : PS3 emulator
super post. Szczerze zawsze chciałam żeby w szkole były dłuższe przerwy, ale masz racje po co 55 min wolnego czasu ;) lepiej iść do domu.
OdpowiedzUsuńObserwuje :)
http://acute-acute.blogspot.com/
Super Blog !
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obserwuje i liczę na to samo .
lublins.blogspot.com
fajne ostatnie zdjecie;]
OdpowiedzUsuńzapraszam http://marzenniemozenamodebracnikt.blogspot.com/
Fajne zdjęcia :V
OdpowiedzUsuńNowy post, zapraszam do skomentowania -> www.alleishsa.blogspot.com
aa i obserwuję i liczę na to samo.
OdpowiedzUsuńallieshsha.blogspot.com
bardzo fajny blog :))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego, że mieszkasz w Anglii ! :>
pięknie i Ty też piękna ! *-*
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie i licze na kom. : http://nasze-opowiadaniaxpp.blogspot.com/
Ja jako matka i córka nauczycielki uwazam, ze w Polsce kładzie sie zdecydowanie za dużo na barki uczniów. Jestes jeszcze młoda, ale ja w wieku 25 lat nie wiele pamietam z historii, geografii czy matematyki, tylko te podstawowe, uzywane na codzień rzeczy, ale jakies całki czy nazwy mgieł? Po co to komu? jezeli ktos chce poswięcic życie grografii, niech uczy sie takich rzeczy na studiach. Zapewne mieszkanie w UK to wybór Twoich rodziców? Współczuję Ci
OdpowiedzUsuńale ciekawa notka!
OdpowiedzUsuńwyobrażałam sb edukację w Anglii całkiem inaczej. zawsze chciałam być w takiej szkole, gdzie są szafki i takie długie przerwy. masz swój indywidualny plan lekcji i swoją szafkę? :) twoja szkoła ma drużyne i cheerliderki? {sorry nie pamiętam jak to sie pisze ;p} stołówka dzieli się na grupki? np.metalowcy, sportowcy, naukowcy, muzycy itd.? jestem tego strasznie ciekawa! *-*
ściągnę go sobie! :D
p.s. strasznie podobała mi sie ta notka, dlatego dołaczyłam się do obserwatorów! :))
OdpowiedzUsuńŚwietna notka. :) Dowiedziałam się czegoś ciekawego na temat Angli. Mogłabyś pisać tutaj takie rzeczy o tym kraju. Hm, zabawnie jest tam w tej szkole.. skoro tak jakby nikt nic nie robi. :D Też właśnie nie rozumiem tego, że jest taka długa przerwa i w sumie nikt nic nie robi. :D
OdpowiedzUsuńObserwuję. ! <3
http://oliwia-zofia.blogspot.com
zgadzam sie z przedmówczynią, któż dzisiaj pamięta o algebrze z matmy? W tym momencie mam skończone studia i co z tego jeśli szkoła nie uczy nas zawodu. Moim zdaniem, nie bez kozery w Anglii nawet mimo kryzysu gospodarka trzyma się nieźle :). Pamięta, u sąsiada trawa jet zawsze bardziej zielona :)
OdpowiedzUsuń