czwartek, 3 listopada 2016

#137- Parę rzeczy, za które uwielbiam Wielką Brytanię

czwartek, 3 listopada 2016
Witajcie. Mam teraz tak mało czasu, że naprawdę nie wiem jak jeszcze wciskam w to wszystko bloga. Teraz dojdzie mi jeszcze weekend'owa praca, więc tym bardziej będzie ciężko. Jeżeli posty nagle przestaną się pojawiać tak regularnie jak w ostatnim czasie to bądźcie wyrozumiali, bo po prostu nie wyrabiam. Tak słowami wstępu... Przychodzę dzisiaj do Was jednak z czymś o czym chyba nigdy tutaj nie pisałam, a mianowicie za co uwielbiam Wielką Brytanię i dlaczego się cieszę, że mieszkam akurat tutaj, a nie gdzieś indziej. Wbrew pozorom jest tych powodów całkiem sporo i w tym poście mniej więcej Wam o nich poopowiadam.


Zawsze pierwsze pytanie, które dostaję, gdy poznaję nową osobę to czy podoba mi się mieszkanie w Anglii. Mam już na to wyćwiczoną standardową odpowiedź, że oczywiście, że tak i że gdyby mi się nie podobało to nie siedziałabym tutaj ani minuty dłużej. W obecnym momencie może trudno by mi było rzucić studia, ale jednak wcześniej mogłam wrócić do Polski bezproblemowo, a jednak tego nie zrobiłam, bo bądź co bądź mieszka mi się tutaj bardzo dobrze. Głównie z uwagi na ludzi.



Pomysł na taki, a nie inny temat wziął się z tego, że noszę obecnie srebrny, mega rzucający się w oczy plecak. Pewnie nie wiecie jak się ma to do tematu, ale już wyjaśniam. W Polsce, a w szczególności w małym mieście właśnie przez ten plecak wszyscy przechodnie zwracali by na mnie uwagę, gadali by coś za moimi plecami i ogólnie myśleli, że przyleciałam z kosmosu, bo noszę metaliczny plecak. Tutaj tak nie ma. Przez to, że nikogo tutaj nie obchodzi jak inni się ubierają, mamy tutaj takie zróżnicowanie stylów, że mój srebrny plecak nie robi tu na nikim wrażenia. Za to właśnie najbardziej cenię ten kraj. Każdy może być sobą, wyrażać siebie ubiorem i nie zostanie za to obgadany, lub wytknięty palcem. Tutaj nawet lepiej jeżeli jesteśmy inni. Wtedy ludzie nas bardziej cenią. W Polsce wydaje mi się, że jeszcze musimy się tego trochę nauczyć.

To ocenianie drugiego człowieka tyczy się nie tylko ubioru. Nikt nie zagląda tutaj drugiemu do portfela, nie ocenia wyborów życiowych, po prostu nie interesują go prywatne sprawy sąsiadów, czy znajomych. Każdy żyje tutaj swoim życiem i to chyba cenię sobie najbardziej.


To nie oznacza jednak, że ludzie nie są tutaj przyjaźni i pozytywnie nastawieni do innych. Wręcz przeciwnie. Na ulicy mówią dzień dobry nawet nieznanym im osobom, potrafią pogawędzić, zawsze darzą pomocą. Są jednak z ogółu bardzo szczęśliwym narodem i to naprawdę widać chodząc po ulicach.

To czy odnajdziemy się w danym miejscu zamieszkania zależy chyba właśnie głównie od ludzi, którymi się otaczamy. Nie muszę chyba mówić, że Wielka Brytania daje znacznie lepszy start w dorosłe życie, większe perspektywy, otwiera wiele dróg. Poza tym życie codzienne jest niekwestionowanie łatwiejsze, niż w Polsce.

Błahym, bo błahym powodem, ale również uwielbiam Anglię za nietuzinkową architekturę, której nie znajdziemy nigdzie indziej. Domki z cegieł, które wszystkie na pozór wyglądają tak samo. Mnie to urzeka do dziś, a mam to na co dzień od prawie 5 lat.

Mimo że uwielbiam Anglię nie wiem czy zostanę tutaj po studiach. Zobaczę jak potoczy się moje życie. Nadal tęsknię jednak za Polską i to jednak tam jest cały czas mój dom.

Pozdrawiam, Weronika.

4 komentarze:

  1. Nie sądzę, że w Polsce, za metaliczny plecak by gadali? Raczej jeśli wyszłabyś w piżamie do sklepu :D

    londonkidx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. W Polsce ludzie mają cholerną mentalność, każdy każdemu zazdrości, patrzy co kto ma i ile, jak jest ubrany i za ile. Myślę, że nie tylko w Anglii jest inaczej. Ja mieszkam w Niemczech i ludzie są tacy sami jak opisujesz w poście. Mili, życzliwi, zawsze chętni do pomocy, mówią sobie dzień dobry po prostu, czy kogoś znają czy nie. Nikt się nie interesuje czyimś życiem i w nie nie ingeruje a już na pewno nie zwracają tutaj ludzie uwagi na to, co masz ubrane :) takie rzeczy jak są w Polsce, są tylko w Polsce :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz racje, jednak wydaje mi sie, że w tą życzliwością nie do końca tak jest... Owszem - ludzie są mili, zawsze powiedzą powiedzą "hi, how are you?", doceniają uśmiech drugiego człowieka, ale mają w sobie coś takiego, że jak tylko znikniesz z zasięgu ich wzroku to opowiedzą wszystko innym co myślą o Tobie (niekoniecznie zawsze dobre rzeczy). Oczywiście nie mówię o każdym, ja ten kraj uwielbiam i ludzi tutaj także, jednak wydaje mi się, że należy (szczególnie na początku) uważać z kim się zadaje :) Poza tym masz rację, można tu być kim się chce - sobą i nie jest to dla nikogo dziwne, nikt nie zagląda do portfela, nie pyta o zarobki (może są nauczeni tego, bo jak wiadomo, nie można tutaj mówić w pracy ile się zarabia, więc nawet nikt nie pyta). Są pomocni i nie zwracają uwagi nawet na "kaleczony angielski". Ogólnie Anglia jest piękna! :)
    Byłaś morze w Durdle Door albo Cornwall? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja od zawsze marzyłam, żeby przenieść się do Anglii. Jednak na razie muszę zejść na ziemię, bo bez znajomości języka ani rusz. U nas w Polsce brakuje właśnie tego, że każdy może być sobą i nie będzie przez to odrzucony.
    www.miniistyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Naprawdę wiele dla mnie znaczy.
Jeżeli chcecie bym weszła na Wasze blogi podeślijcie linka. Będzie mi prościej.

Co jednak nie oznacza, że wyznaje zasadę obserwację za obserwację. Dodaję blogi, które naprawdę mnie ciekawią :)

Pozdrawiam, Weronika

|Polne-Maki| Trochę mody, trochę kultury, książki, filmu, różnych zagadnień (W.) © 2014