Witajcie. Coś ostatnio słabo na blogu z postami książkowymi. Już nawet nie pamiętam kiedy ostatni tego typu się tutaj pojawił. Musi się to zmienić, bo znaczy to, że czytam mało książek, a nie działa to dobrze na moją elokwencję. Z tego powodu coraz częściej wybieram się do "charity shops" z używanymi książkami z nadzieją, że znajdę coś ciekawego. I nigdy się nie zawodzę...
Jak zapewne wiecie kocham wszystko co stare, w szczególności stare książki. Uwielbiam ten zapach, pożółkłe kartki, ślady użytkowania. Takie najlepiej mi się czyta. Nie potrafię się przekonać do ebook'ów. Nie czuję wtedy, że czytam pełnowartościową książkę. Oddaję się lekturze w 100% tylko kiedy trzymam pozycję w rękach, mogę dotykać papieru, przekładać stronę po stronie...
Antykwariaty, bądź "charity shops" w UK są skarbnicą książek za bardzo niską cenę. Równie dobrze możemy je wypożyczać z biblioteki, co również ma dla mnie niesamowity urok i wszystkim Wam polecam wybrać się do okolicznej biblioteki, bo wiem, że młodszych z Was można tam spotkać tylko na dziale z lekturami, a to nie wszystko i każda biblioteka kryje ogrom zakamarków i wspaniałych skarbów. Staram się jednak kompletować własną biblioteczkę, dlatego też książki z drugiej ręki to coś po co sięgam.
Wybierając się do antykwariatu nie mam nigdy sprecyzowanego tego co chcę kupić. To tak samo jak z lumpeksami z odzieżą- idę z nadzieję, że znajdę coś co przykuje mój wzrok, ale bez jakiejś szczególnej idei co to będzie. Najczęściej sięgam po książki historyczne, to na pewno jest już Wam wiadome, ale ostatnio trafiła mi się biografia Pablo Picassa, czy "Wyznania Gejszy". Niby coś za co normalnie bym się nie zabrała, ale jakimś trafem mnie zaciekawiło i wylądowało w koszyku.
Każdy egzemplarz danej książki jest unikatowy. Nie wiadomo kto go miał przed nami, skąd go dostał, czy mu się podobała. Z jakiegoś powodu strasznie mnie to fascynuje. Szkoda, że nie mają one wpiętego czipu, który zapisywałby wszystkich poprzednich właścicieli, drogę przebytą przez daną pozycję, by znalazła się w końcu w Naszych rękach.
Stare książki mają w sobie "to coś". Nie wyglądają tylko ładnie na zdjęciach. Mają swoje własne tajemnice, które lubię odkrywać. Piszę tego posta żebyście w dobie internetu, gdzie każdą książkę można znaleźć i wydrukować, udali się jednak do antykwariatów i bibliotek w poszukiwaniu skarbów.
Pozdrawiam, Weronika.
Uwielbiam używane książki! Maja swoją historię, magiczny przekaz ;)
OdpowiedzUsuńJa już dawno niczego nie czytałam :/
OdpowiedzUsuńwww.feelings-checkered.blogspot.com
Ja również nienawidzę ebooków, od razu bolą mnie oczy od monitora.
OdpowiedzUsuńNie lubię lektur ale sama chętnie sięgam po różnego typu romansidła. Jakie to typowe haha :) Sama również staram się stworzyć własną kolekcję książek, na chwilę obecną mam tylko kilka ale z czasem wszystko się powiększa.
Pozdrawiam RONN
W moim mieśice jest pchli targ, gdzie za pare złotych / puszkę piwa jesteś wstanie pozyskać cudowne książki, które są równie często w świetnym stanie. Osobiście przeraża mnie ile kosztują książki w księgarniach wiec uważam to za najlepszą alternatywę :)
OdpowiedzUsuńCharity shops w UK sa genialne, książi, płyty winylowe i płyty! Uwielbiam je ♥
OdpowiedzUsuńlondonkidx.blogspot.com
Ja nie przepadam za czytaniem, dopiero próbuję się do tego przekonać... ale piękne masz zdjęcia tutaj. nie mogłam się napatrzeć! <3
OdpowiedzUsuńU mnie od jutra w konkursie do wygrania power bank, głośnik bluetooth, saszetka-nerka i inne fajne gadżety :) Zapraszam! http://sandrowo.blogspot.com/2016/10/zapowiedz-konkursu-do-wygrania-power.html
Ja też kocham stare książki, jednak nie często je kupuje, bo w moim mieście nie ma nawet antykwariatu. ^^
OdpowiedzUsuńJa również nie potrafię przekonać się do e-booków. Tradycyjna książka jest nie do zastąpienia.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa z tymi antykwariatami ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Zapraszam do siebie: slowandminimal.blogspot.com
Ja też jakoś nie potrafię czytać e-booków. Stare ksiązki jednak mają coś w sobie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://stegofashion.blogspot.com
Ja również mam słabość do antykwariatów, a jeszcze bardziej do księgarni. Uwielbiam wypożyczać książki, choć ostatnio dowiedziałam się, że wiele osób jest temu przeciwnych a nawet uważa to za niehigieniczne. No cóż, ja to kocham, stare książki, ten zapach, pożółkłe kartki i to, że widać że już były użytkowane te książki. A do ebooków chyba nigdy sie nie przekonam :)
OdpowiedzUsuńJa e-booków też nie lubię, do bibliotek próbowałam się przekonać w wakacje i może dwie książki w nich wypożyczyłam, ale irytuje mnie to, że ciężko mi w nich znaleźć to, czego szukam i to, że często książki, po które przyszłam są już wypożyczone. Najczęściej pożyczam lektury od znajomych, czasem kupuję sama. Choć te stare na pewno mają swój klimat, to jednak łatwiej czyta mi się te nowsze :)
OdpowiedzUsuńmalinowynotes.blogspot.com
Piękne zdjęcia!!
OdpowiedzUsuńZostaje na dłużej, obserwuję :)
TEYZZ BLOG
ale genialnie wygladaja te swiatelka w zarowkach meega <3 <3
OdpowiedzUsuńW sumie to u mnie nie ma żadnych ciekawych antykwariatów w okolicy, a szkoda :(
OdpowiedzUsuń❤ blog
Ciekawe zainteresowanie ;)
OdpowiedzUsuńJa też kocham książki, ale niestety ostatnio nie mam wystarczająco czasu, by móc coś poczytać, a szkoda...
http://wieczorekm.blogspot.com/