1) Ubraniowo;
Jak właśnie wspominałam w poprzednim poście, w lipcu stałam się stałą bywalczynią lumpeksów. Nic więc dziwnego, że mój ulubieniec ubraniowy tego miesiąca pochodzi z takiego właśnie sklepu. Jeżeli oglądaliście moje ostatnie łupy z secondhand'ów to na pewno wpadł Wam w oko ten bladoróżowy sweter z H&M. Dostałam apropos niego wiele komentarzy i mi również się spodobał na tyle, że najchętniej nosiłabym go codziennie. Niby mam go od niecałego tygodnia, ale można uznać, że to ulubieniec miesiąca.
Jeżeli chodzi o dodatki mogłabym tu dodać wiele rzeczy, ale postawiłam na te złote klapki. Może zdziwi Was fakt, który zaraz przeczytacie, ale zakupiłam je w Biedronce za 20 zł z polecenia jednej z moich ulubionych blogerek Asi, Ashplumplum. Nie oczekiwałam by tego typu buty były super jakości i rzeczywiście nie są, ale ładnie wyglądają na nodze i gdyby mnie trochę nie obcierały (jak zresztą każde inne buty) to byłyby idealne. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim podobają się klapki a'la Birkenstock, ale ja od tego roku jestem ich zdecydowaną fanką.
Lipiec był niestety bardzo ubogi w filmach i prawdę powiedziawszy nie wiem czy obejrzałam jakikolwiek, który mi się podobał. Specjalnie zajrzałam na swój profil na filmweb'ie i z przykrością muszę stwierdzić, że obejrzałam tylko dwa filmy "Fanatyk" i "Uczeń Szatana". Jeżeli już miałabym wybierać to Ryan Gosling w "Fanatyku" grał całkiem ciekawą postać i ogólnie zarys fabuły był dość oryginalny (uczeń żydowskiej szkoły staje się antysemitą), ale nie porwał mnie aż tak, mimo ogromnej ilości pozytywnych recenzji. A "Uczeń Szatana" był okropnie zagmatwany i po prostu dziwny. Nie wiem czy taki był zabieg, ale jak już się wszystko ustabilizowało i mniej więcej było wiadomo o co chodzi to film stał się tak nużący, że moja mama spała w najlepsze. A było tak w połowie filmu, więc mimo że obejrzałam do końca to był to niezły wyczyn.
4) Piosenkowo;
Z kolei piosenek mogłabym wymieniać i wymieniać. W tym miesiącu stałam się stałą słuchaczką Top 20 radia Eska i właśnie te trzy piosenki podlinkowane niżej pochodzą z tego zestawienia. Pierwsza to "Bądź Duży" wykonywana przez bliżej mi nie znaną Natalię Nykiel, którą zna już chyba każdy; druga "Kamień z napisem LOVE" zespołu Enej, która tak mi wpadła w głowę, że przez parę dni nuciłam ją non stop; oraz "Senor Loco" jakiejś kolaboracji Eleny i Danny'ego Mazo (taka wesoła, taneczna piosenka... aż dziwne, że się tu znalazła, bo ogólnie wolę stare smęty)
5) Książkowo;
Moim zamysłem na lipiec było czytanie książek, ale w całości przeczytałam tylko dwie. Tą którą chciałabym Wam polecić jest "Dziennik z obrony Warszawy w 39" autorstwa Wacława Lipińskiego. Zwykle, jeżeli już czytam książki, są to książki historyczne w formie pamiętników. Po tę pozycję sięgnęłam w bibliotece i nie zawiodłam się. Wszystkie wydarzenia są opisane dokładnie, treściwie z punktu widzenia osoby, która miała wgląd w obronę ze strony dowództwa, jak i ze strony wykonawczej. Przez to że książka, a właściwie zapiski z dnia codziennego były prowadzone na bieżąco podczas trwania wydarzeń, nie zostały tam pominięte ważne fakt, więc książka obrazuje stan rzeczywisty. Jeżeli chcecie poznać przemyślenia organów dowodzących, żołnierzy, czy nawet ludności cywilnej z wrześniowej Warszawy, albo chociaż poznać trochę historii od podszewki to zapraszam do lektury.
Tak, nie mogło się obyć bez sekcji jedzeniowej. Niby powinna być mowa o jedzeniu, ale ja chciałabym Wam polecić mrożoną kawę od której jestem uzależniona. (znaczy wytrzymam bez niej na luzie, ale jak jestem w domu to lubię sobie taką zrobić) Moja jest klasyczna i banalnie prosta, bez żadnych udziwnień (bo mi się nigdy nie chce), a jest to po prostu łyżeczka kawy rozpuszczalnej do połowy szklanki zalana gorącą wodą, dopełnioną zimnym mlekiem i kostkami lodu. Nie dodają cukru, bo nie lubię, ani lodów, czy bitej śmietany, bo w upalne dni myślę tylko o tym by się ochłodzić, a nie wcinać słodycze. ( i nie chce jeszcze bardziej utyć)
A jacy byli Wasi ulubieńcy z każdej kategorii? Co było Waszym zdaniem godne uwagi? Piszcie.
Pozdrawiam, Weronika.
Bądź duży i kamień z napisem love - lubię! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie serie na blogach :P
Bardzoo ładne te buty, kto by pomyślał, żę z Biedry haha
OdpowiedzUsuńjusiathebest.blogspot.com
Nie pijam kawy, bo jakoś mi nie smakuje, ale wciąż jestem namawiana na mrożone cudeńko z Columbusa, więc chyba powinnam w końcu spróbować:)
OdpowiedzUsuńhttp://theluucky13.blogspot.com
Niesamowity blog ! Zapraszam do mnie będzie mi bardzo miło jęśli zostawisz po sobie komentarz http://natashastyle999.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńladnie napisane , bardzo przydatne:)))
OdpowiedzUsuńja dopiero zaczynam , wspona obserwacja?
plaguee.blogspot.com
Świetny post, bardzo mi się podobał i z ciekawością do niego zajrzałam :) Wcale się nie dziwię, że ten sweterek z H&M jest Twoim ulubionym, mnie też od razu się spodobał. Klapki nie zwróciły mojej większej uwagi, ale ja ogólnie nie lubię takich butów, za sandałami również przepadam - nie mam pojęcia dlaczego, po prostu większość życia przebiegam w trampkach, adidasach i balerinach, bo i na szpilki rzadko się skuszę. Filmów, które wymieniłaś, nie widziałam, ale sądząc z Twojej opinii, zwłaszcza tej dotyczącej "Ucznia Szatana" chyba nie mam czego żałować. Chętnie przesłucham za to wspomniane przez Ciebie piosenki, bo żadnej dobrze nie znam, chociaż lubię rytmy Enej. Zaciekawiłaś mnie też tą książką; nie przepadam za typowo historyczną tematyką, a z drugiej strony II wojna światowa zawsze mnie ciekawiła, więc może kiedyś przeczytam. Co do mrożonej kawy - ja kocham kawę w niemal każdej postaci :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanego nowego miesiąca!
rude-pioro.blogspot.com
Hmm, niestety jestem osobą której się te klapki nie podobają :D
OdpowiedzUsuńDla mnie warta uwagi była kawa oraz te śliczne zdjęcia, które zrobiłaś *.* Naprawdę, są w takim jakby stylu "retro" albo "vintage"... podobają mi się :)
Zapraszam! zuzu-zuzannaxx.blogspot.com
"Fanatyk" od dawna grzecznie czeka na obejrzenie na moim dysku. Tylko ciągle brakuje albo czasu, albo nastroju... kinematografia jakoś przestała kręcić mnie tak bardzo, jak kiedyś.
OdpowiedzUsuńa mi się klapki podobają, zwłaszcza te 4 zdjęcia obok siebie oddają taki fajny, stary klimat
OdpowiedzUsuńHUBSOOO.BLOGSPOT.COM
Och, ten sweter jest świetny! :D A "bądź duży" też uwielbiam. :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
klapki są naprawdę fajne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie
poklikasz w linki?
Mój blog - byAjina
KONKURS FOTO klik
Mnie czeka zaraz matura z historii, więc na pewno sięgnę po Dziennik, lubię mieć wiedzę, która płynie nie tylko z suchych, podręcznikowych faktów... :)
OdpowiedzUsuńPiosenki są zdecydowanie w moim typie!
OdpowiedzUsuńbuziaki:*
luczijka.blogspot.com
klapki też chciałąm dorwać ale nie było mojego rozmiaru a bardzo mi się podobają :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, muszę obejrzeć te filmy
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
another-view-blog.blogspot.com
Świetny sweter :D
OdpowiedzUsuńMój Blog - klik!
Nie słyszałam o tej książce, ale chyba się skuszę.
OdpowiedzUsuńU mnie nowy post, zapraszam.
http://odbicie-lustra.blogspot.com/
Lubię takie książki, chciałabym przeczytać, tę którą poleciłaś. Sweter śliczny!
OdpowiedzUsuńPoszerzając horyzonty - Klik!
też chciałam tyyyle przeczytać, a udało mi się tylko 3 książki..
OdpowiedzUsuńco do piosenek to w lipcu miałam podobnie :)
a filmów nie znam, fajny pościk :))
http://triviaaboutme.blogspot.com/
Bardzo lubię piosenkę Natalii Nykiel ;) Moim ulubieńcem w tym miesiącu była trylogia "Pięćdziesiąt Twarzy Greya", jest to z pewnością książka kontrowersyjna. Ale jeśli chodzi o mnie to ryczałam jak bóbr podczas czytania.
OdpowiedzUsuńhttp://wieczorekm.blogspot.com/2015/08/outfit-vs-outfit.html